Rower staje się środkiem transportu dla 87 proc. Polaków. Co trzeci z nas zabiera go także na urlop

Statystyki policyjne wskazują na mniejszą liczbę wykroczeń oraz wypadków w czasie pandemii. Niestety okazuje się, że jest to tylko względna poprawa bezpieczeństwa. Dla wielu kierowców mniejszy ruch na ulicach okazał się idealną okazją do brawury i szybszej jazdy. Z raportu Komendy Głównej Policji wynika, że w 2020 roku doszło do 23 540 wypadków drogowych, z czego aż 89 proc. powstało z winy kierowców samochodów osobowych. Głównymi przyczynami zdarzeń było nieustąpienie pierwszeństwa oraz niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Zagrożenie to odczuwają również rowerzyści.

– Według naszego badania ponad połowa badanych zauważa niebezpieczeństwo ze strony samochodów oraz autobusów i jednocześnie taka sama grupa uznała, że jeździ bardziej przepisowo od innych. Tymczasem w 2020 roku rowerzyści uczestniczyli w 3 768 wypadkach drogowych – mówi Małgorzata Zgudka, menadżer ds. produktów w Nationale-Nederlanden. – Warto pamiętać, że bezpieczeństwo na drogach zależy od ich uczestników. Dlatego też wszyscy kierowcy, bez względu na środek transportu, powinni z większą rozwagą i odpowiedzialnością włączać się do ruchu drogowego. Szczególnie podczas wakacji, kiedy myślimy o relaksie i spędzaniu czasu w gronie rodzinnym – dodaje.

Pewność kierowców nie przekłada się jednak na stan bezpieczeństwa na polskich drogach, o którym powinno się szczególnie pamiętać podczas sezonu urlopowego. Choć według danych Najwyższej Izby Kontroli odnotowaliśmy w 2020 roku 22 proc. spadek liczby wypadków w porównaniu do roku 2019, to nadal mamy wiele do nadrobienia. Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa. W latach 2010-2020 każdego roku w wypadkach drogowych ginęło średnio ponad 3,2 tysięcy osób.

W ubiegłym roku pandemia wpłynęła na zmniejszenie ruchu, co przełożyło się na spadek zdarzeń, jednak wzrósł wskaźnik śmiertelności. Polacy są na co dzień trzy razy bardziej narażeni na wypadek oraz utratę życia niż obywatele chociażby takich krajów, jak Norwegia czy Szwecja. Według ekspertów powodem takiego stanu rzeczy jest brak spójnego i kompleksowego systemu zapewniania bezpieczeństwa i niski poziom egzekwowania prawa. Między innymi stąd pomysł zaostrzenia kar i wysokości mandatów za przekroczenie prędkości. Problem w Polsce stanowią także nietrzeźwi kierowcy i jakość dróg. Czynniki te wpływają na wzrost niebezpieczeństwa wszystkich uczestników, w tym także rowerzystów.

W związku z wprowadzanymi obostrzeniami oraz czasowym zamknięciem basenów, siłowni czy klubów fitness, Polacy zaczęli szukać innych sposobów na ruch oraz spędzanie wolnego czasu. Badanie „Polacy na dwóch kołach” pokazało, że blisko 60 proc. badanych deklaruje, że jeździ na rowerze lub hulajnodze przynajmniej raz w tygodniu. Popularność jednośladów potwierdza fakt, że 92 proc. respondentów posiada swój własny rower, a blisko co czwarty planuje w najbliższym czasie zakup nowego sprzętu.

Z deklaracji wynika, że Polacy najczęściej decydują się na przejażdżkę w pojedynkę (46 proc.). Jednak dla 39 proc. respondentów jest to również doskonała okazja do rodzinnego spędzania czasu. Aż 86 proc. uczestników badania jest zdania, że wspólna jazda wzmacnia więzi.