Aż 77 proc. Polaków przynajmniej kilka razy w miesiącu rozmawia ze swoimi dziećmi o bezpieczeństwie. Jest to spowodowane przede wszystkim troską o ich zdrowie. Jak wynika z badania przeprowadzonego wśród rodziców przez Kantar Millward Brown na zlecenie Nationale-Nederlanden, blisko jedna trzecia z nich co najmniej raz w tygodniu myśli o tym, że ich dziecku może przydarzyć się wypadek. Jednak strach ma w tym przypadku działanie mobilizujące. Ośmiu na dziesięciu rodziców chciałoby wziąć udział w kursie pierwszej pomocy, natomiast co piąty zabezpiecza swoje dziecko prywatną polisą ubezpieczeniową od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków.
Polscy rodzice dużą wagę przywiązują do bezpieczeństwa swoich dzieci. Ponad ¾ uczestników badania przyznało, że rozmawia z dziećmi o ich bezpieczeństwie co najmniej kilka razy w miesiącu. Ten temat poruszają szczególnie młodzi rodzice. Do częstych rozmów przyznaje się 86 proc. badanych w wieku 20-29 lat. Budowanie wśród dzieci świadomości na temat zagrożeń oraz zasad bezpieczeństwa Polacy rozpoczynają już od ich najmłodszych lat – w wieku przedszkolnym i okresie szkoły podstawowej.
Troska i ostrożność to cechy, którymi kierują się rodzice. Jak pokazuje raport „Rodzice a bezpieczeństwo”, chociaż 58 proc. rodziców deklaruje, że ich dzieciom nigdy nie zdarzył się żaden nieszczęśliwy wypadek, to myśl o takiej możliwości towarzyszy większości z nich. Aż 61 proc. respondentów co najmniej raz w tygodniu martwi się, że ich dzieciom przydarzy się wypadek.
- Wyniki najnowszego badania potwierdzają, że poprzez dojrzałość Polacy najczęściej rozumieją troskę o najbliższych, a pojawienie się dzieci zwiększa poczucie odpowiedzialności i ostrożność. To, że się boimy o naszą rodzinę jest zupełnie naturalne. Pozytywnym wnioskiem z raportu jest fakt, że nasze obawy nie paraliżują, lecz mobilizują nas do działania. Zdecydowana większość rodziców deklaruje, że uświadamia i uczy swoje dzieci zasad bezpieczeństwa w domu, szkole, czy na ulicy.
– mówi Michał Nestorowicz, dyrektor ds. Badań i Analiz w Nationale-Nederlanden. –
Mimo starań, aby zapewnić bezpieczeństwo, zatroskani rodzice żyją w ciągłym przekonaniu, że niebezpieczne sytuacje czyhają na najmłodszych na każdym kroku. Rodzice dzieci do 6. roku życia wskazują na dom (18 proc. wskazań) i plac zabaw (17 proc. wskazań) jako miejsca najczęstszych wypadków. Natomiast zdaniem rodziców do wypadków starszych dzieci najczęściej dochodzi w drodze do i ze szkoły (31 proc. wskazań).
Zdaniem ankietowanych znacznie rzadziej do wypadków z udziałem dzieci dochodzi w szkołach i przedszkolach (13 proc. wskazań), czy na boisku (8 proc.), gdzie dzieci znajdują się stale pod okiem opiekunów.
Z raportu Nationale-Nederlanden wynika, że rodzice starają się chronić swoje dzieci na wiele sposobów. Najczęściej jest to rozmowa na temat niebezpiecznych zachowań najmłodszych (81 proc. wskazań). Dużą wagę rodzice przykładają również do stosowania środków bezpieczeństwa, takich jak fotelik podczas jazdy samochodem (62 proc. wskazań) czy kask podczas aktywności fizycznej (54 proc. wskazań).
Zachowanie ostrożności jest ważne, jednak mimo największych starań zdarzają się sytuacje, kiedy nie da się uchronić dzieci przed nieszczęśliwym wypadkiem. W takiej sytuacji często niezbędna okazuje się znajomość zasad pierwszej pomocy.
Ponad ¾ uczestniczących w badaniu rodziców twierdzi, że umiałaby jej udzielić swojemu dziecku. To zaskakująca deklaracja, biorąc pod uwagę fakt, że kurs pierwszej pomocy ma za sobą 42 proc. respondentów. Częściej znajomość zasad udzielania pierwszej pomocy dzieciom deklarują mężczyźni (84 proc.). Na poziom wiedzy wpływa również doświadczenie w wychowywaniu dzieci. Wraz z większą liczbą dzieci wzrasta pewność i umiejętności w zakresie pierwszej pomocy. Aż 84 proc. rodziców przynajmniej trójki dzieci czuje się do tego przygotowanych. Opiekunowie nie tracą jednak czujności. Niezależnie od wiedzy i doświadczenia, aż 82 proc. rodziców chciałoby wziąć udział w takim szkoleniu.
Chronimy, ale czy wystarczająco?
Możliwość udzielenia pomocy dziecku w razie wypadku to umiejętność dająca rodzicom poczucie bezpieczeństwa. Jednak coraz częściej troszczą się także o jego finansowy aspekt. Mając świadomość, że odpowiednie ubezpieczenie pomoże nie tylko w powrocie do zdrowia, ale również w pokryciu dodatkowych kosztów 61 proc. rodziców deklaruje, że wykupiło swojemu dziecku szkolne NNW. Natomiast co piąty rodzic wykupił dla swojego dziecka indywidualne ubezpieczenie.
- Z raportu Nationale-Nederlanden wynika, że już 81 proc. rodziców wykupiło swojemu dziecku polisę ubezpieczeniową od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków. Fakt, że dorośli zapewniają ochronę swoim dzieciom napawa optymizmem. Zdecydowana większość wykupionych polis to jednak te oferowane w szkole. Warto pamiętać, że średnia suma takiego ubezpieczenia jest stosunkowo niewysoka (13 tys. zł), a zakres objętych świadczeń niewielki. Mając na uwadze dobro i zdrowie dzieci, warto przeanalizować ofertę ubezpieczeń i zapewnić najmłodszym kompleksową ochronę w razie wypadku. Może bowiem okazać się, że dziecko będzie potrzebowało rehabilitacji, a w przypadku długiej nieobecności w szkole także korepetycji.
– mówi Michał Nestorowicz.